niedziela, 1 września 2024

Wieliczka i Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej

 Kopalnia soli w Wieliczce to już nie tylko kopalnia, a uzdrowisko. Z nią związana jest bardzo mocno historia księżnej i świętej Kingi.



    Kopalnia soli w Wieliczce ma już swój początek w czasach prehistorycznych kiedy to w małych glinianych naczyniach, na skromnych paleniskach, gotowano niegdyś solankę – słoną wodę czerpaną ze źródeł. Takim prostym sposobem pozyskiwano sól już w czasach neolitu. Z tej epoki pochodzą najstarsze w Europie Środkowej narzędzia solowarskie, odkryte we wsi Barycz, nieopodal Wieliczki.

    W kolejnych epokach sekret produkcji soli warzonej przekazywano sobie z pokolenia na pokolenie – a ludzie trudniący się tym zajęciem stanowili wyspecjalizowaną grupę zawodową. Uzyskiwana sól służyła jako środek konserwujący mięso i ryby, a z czasem stała się środkiem płatniczym w wymianie handlowej z ludami, które tego cennego surowca nie posiadały.

    Na przełomie XI i XII wieku, gdy słone źródła zaczęły słabnąć i zanikać, rozpoczęto aktywne poszukiwanie solanki poprzez budowę studni. Słona woda wydobywana była ze studni na powierzchnię, a następnie gotowana w żelaznych panwiach aż do uzyskania czystej soli warzonej. W tym czasie rozwijał się cały region Wieliczki, istniały tutaj trzy osady mieszkalne, dwa kamienne kościoły, kwitły handel i rzemiosło. 

    W XIII wieku, kopiąc jedną ze studni solankowych, przez przypadek natrafiono na pierwsze bryły soli kamiennej. Odkrycie cennego surowca okazało się rewolucyjne. Umożliwiło pozyskiwanie soli metodami górniczymi – pierwszy szyb prowadzący pod ziemię wydrążono już w drugiej połowie XIII wieku. Kto tego dokonał? Najnowsze badania sugerują, że wydobycie prowadzili miejscowi specjaliści, ale wiedza technologiczna czerpana była z zachodniej Europy.

    Kazimierz III to jedyny polski król, który od potomnych otrzymał przydomek Wielki. Nie przypadkowo! Mówi się o nim, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Rzadziej wspomina się jednak, że nie mógłby tego dokonać – gdyby nie dochody z wydobycia soli, stanowiące wówczas aż 1/3 dochodów skarbu królewskiego. Wysokie zyski czerpane z wydobycia soli umożliwiły mu m.in. ufundowanie Akademii Krakowskiej – pierwszej wyższej uczelni w Polsce. Ten sam władca, wydając w 1368 roku Statut Żup Krakowskich, uporządkował dawne prawa i tradycje górnicze, czym zagwarantował Kopalni kolejne dziesięciolecia stabilnego rozwoju.

    Pod koniec średniowiecza w Wieliczce pracowało 300-350 osób, a roczna produkcja soli sięgała 7-8 tysięcy ton. I chociaż ciężko jest przecenić znaczenie wydobycia soli dla gospodarki średniowiecznej Polski, to z perspektywy czasu wiemy, że w porównaniu z kolejnymi epokami – średniowieczna kopalnia nie działa jeszcze na maksymalną skalę. Wydobycie wciąż miało charakter sezonowy, pracowano jedynie w tych miesiącach, w których nie prowadzono robót rolniczych. Do końca XV wieku w Kopalni istniały tylko cztery szyby górnicze oraz jeden podziemny poziom. Wieliczkę otaczał już wówczas nimb sławy, a do podziemi schodzili pierwsi zwiedzający. Pierwszym turystą, którego znamy z imienia i nazwiska, był Mikołaj Kopernik. Gościł on w kopalni prawdopodobnie w 1493 roku, a na pamiątkę tego wydarzenia w komorze nazwanej jego imieniem ustawiono współcześnie monumentalną solną figurę genialnego astronoma. Można ją podziwiać w trakcie spaceru Trasą Turystyczną.

    Stulecia XVI - XVIII w. stały się czasem dynamicznych zmian. kopalnia przeszła na całoroczny rytm prac. Rozwój wymagał zatrudniania coraz większej liczby specjalistów różnych dziedzin – np. geometrów, odpowiedzialnych za prowadzenie szczegółowych pomiarów. Powstały wówczas pierwsze mapy podziemi. Wśród najsłynniejszych wielickich kartografów wymienia się najczęściej: Marcina Germana – autora pierwszych zachowanych map z lat 30' XVII w oraz Jana Gotfryda Borlacha, który tworzył mapy, ale był również jednym z najlepszych zarządców przedsiębiorstwa. W XVI wieku rozpoczęto poszukiwania soli poniżej pierwszego poziomu, a w połowie XVII wieku Kopalnia sięgała już na poziom trzeci. 

    Nie tylko sól kamienna stanowiła wówczas główne źródło dochodów. Dużą ilość soli produkowano również w warzelniach na powierzchni, gdzie w specjalnych piecach panwiowych odparowywano solankę. W związku z ogromną skalą produkcji w okolicach Krakowa wystąpił deficyt drewna na opał. Rozpoczęto więc sprowadzenie tego surowca. Lecz gdy to okazało się to zbyt uciążliwe po prostu wywożono słoną wodę nawet do bardzo odległych miast, takich jak Toruń, aby tam przerabiać solankę na sól. Brak drewna utrudniał także pracę górnikom, ponieważ nie mogli oni wznosić kasztów – drewnianych zabezpieczeń podziemnych wyrobisk. Ostatecznie, w obliczu tych komplikacji, w roku 1724 zrezygnowano z warzenia soli i pracowano wyłącznie metodami górniczymi. 

    Każdy podróżnik, który chciał zwiedzić podziemia, musiał w tych czasach otrzymać osobiste królewskie zezwolenie. Mimo to, liczba turystów stale rosła, a Wieliczka była coraz częściej opisywana w literaturze europejskiej. Relacje wybitnych naukowców, podróżników i dyplomatów przedstawiały Kopalnię jako miejsce wyjątkowe i ważne. 

    Zaprzestanie produkcji nie oznacza, że pod ziemią nie pracują już górnicy. Obecnie kilkuset górników każdego dnia nieustannie dba o to, aby Kopalnia była bezpiecznym miejscem i przetrwała w jak najlepszym stanie dla przyszłych pokoleń. Górnicy zabezpieczają zabytkowe rejony Kopalni, wypełniają tzw. pustki poeksploatacyjne w jej niezabytkowych częściach, dbają o zabezpieczenie wycieków słodkiej wody. Wciąż szykowane są również nowe atrakcje dla turystów – odnawiane są zabytkowe komory, korytarze i szyby.

    Na przestrzeni dziejów zmienił się sposób myślenia o Kopalni Soli „Wieliczka”, która z zakładu przemysłowego przeistoczyła się w sławną na całym świecie atrakcję turystyczną, miejsce niecodziennych wydarzeń i uzdrowisko.

    Również współcześnie kopalnia soli w Wieliczce często figuruje w planach oficjalnych wizyt polityków, koronowanych głów, członków królewskich rodzin. Królowie i królowe, książęta i księżniczki, przywódcy państw, artyści, naukowe autorytety wędrują kopalnianymi chodnikami i zgodnie twierdzą: piękna, zdumiewająca, jeden z cudów świata. Solne podziemia każdego roku odwiedza blisko 2 mln zwiedzających z całego świata.   

    Dziś najważniejszym celem jaki stawiają przed sobą pracujący tu górnicy jest zachowanie dla przyszłych pokoleń i udostępnienie społeczeństwu pomnika historii i kultury Narodu Polskiego, unikalnego zabytku światowego dziedzictwa przyrody i techniki oraz miejsca kultu. Ich praca jest kontynuacją dorobku dziesiątków pokoleń wolnych, wykształconych górników, których tradycje chcą podtrzymywać i rozwijać. 

     W historii kopalni zapisała się św. Kinga, węgierska królewna z dynastii Arpadów, księżna krakowska i sandomierska, a następnie zakonnica w Zakonie Świętej Klary (klarysek), dziewica, córka króla Węgier Beli IV i Marii Laskariny, żona polskiego władcy, Bolesława V Wstydliwego oraz święta Kościoła katolickiego. Urodziła się 5 marca 1234 w Ostrzyhomiu, a zmarła 24 lipca 1292 w Starym Sączu. W 1239 przybyła jako pięcioletnie dziecko do Polski. W Wojniczu królewna została ze względów politycznych zaręczona z księciem sandomierskim Bolesławem Wstydliwym, synem Leszka Białego, a następnie, mając 12 lat, jemu poślubiona według kanonicznej formy sponsalia de futuro, choć jednocześnie, jak podkreślał średniowieczny Żywot świętej Kingi, już od dziecięcych lat Kinga pragnęła życia dziewiczego. Podobno przyniosła mu w posagu 40 tysięcy grzywien, a według podania również sól węgierską, którą zaczęto wówczas w Bochni i Wieliczce wydobywać na większą skalę. Chociaż sól znano w Polsce już wcześniej, to jednak pewne jest, że właśnie za czasów Kingi rozwinęło się jej wydobycie, prawdopodobnie za sprawą sprowadzonych przez nią górników węgierskich.

    Początkowo przebywała na dworze książęcym w Sandomierzu, a następnie w Krakowie. W wyniku zagrożenia najazdem Tatarów, przebywała później na Węgrzech i na Morawach, w klasztorze cystersów w Welehradzie. Po wycofaniu się wojsk tatarskich i ustaniu wewnętrznych walk o tron oraz pokonaniu Konrada Mazowieckiego, książęca para powróciła w 1243 do Krakowa, mieszkając w Nowym Korczynie. Tutaj zaproponowała Bolesławowi, że pragnie zachować dozgonną czystość w małżeństwie, ślubując to przed biskupem krakowskim Janem Prandotą w kościele franciszkanów. Historycy, wiążąc zgodę Bolesława na ślub dziewictwa Kingi, nadali mu przydomek „Wstydliwy”. Następnie wstąpiła do III Zakonu św. Franciszka zostając tercjarką. Mając na uwadze dobro księstwa krakowskiego i sandomierskiego, czynnie pomagała swemu mężowi w ich odbudowie po niszczycielskim najeździe Tatarów, służąc swoim posagiem. Wsparła finansowo m.in. katedrę krakowską oraz liczne klasztory ojców: benedyktynów, cystersów i franciszkanów. Była fundatorką wielu kościołów, m.in. w Bochni i Nowym Korczynie. Sprowadziła liczne zgromadzenia zakonne, m.in. Kanoników Regularnych od Pokuty do Krakowa oraz siostry norbertanki do Krzyżanowic nad Nidą, fundując im przyklasztorne kościoły. Wzięła czynny udział w staraniach o kanonizację św. Stanisława. Z jej inicjatywy Bolesław Wstydliwy i biskup Prandota wysyłali dwukrotnie poselstwo w tej sprawie do Stolicy Apostolskiej.

    W uznaniu jej wkładu w dobro księstwa i kościoła Bolesław za radą biskupa Prandoty wydał 2 marca 1257 w Nowym Korczynie przywilej własności Ziemi Sądeckiej dla swojej małżonki. Wykorzystując stan anarchii na Węgrzech księżniczka Kinga, dążąca do zacieśnienia związków Spisza z Polską, obsadziła ten teren swoimi wojskami, które stacjonowały tam aż do jej śmierci.

    Przełomowym momentem w jej życiu była śmierć 7 grudnia 1279 w Krakowie jej męża księcia Bolesława, kiedy to podjęła jako wdowa decyzję wstąpienia do zakonu klarysek. Najpierw przywilejem z 6 lipca 1280 dokonała fundacji klasztoru klarysek w Starym Sączu, a następnie przywdziała habit zakonny stając się klaryską. Odtąd zamieszkiwała w tym klasztorze, choć musiała go opuścić pod koniec 1287, kiedy wraz z dwiema siostrami (Jolentą i Konstancją) oraz innymi siedemdziesięcioma zakonnicami uciekła na Zamek Pieniński bronić się przed najazdem tatarskim. 24 kwietnia 1289 złożyła profesję zakonną. We wrześniu 1291 zapadła na poważną, śmiertelną chorobę, w wyniku której 24 lipca 1292 zmarła. Została pochowana po paru dniach pod posadzką klasztornej kaplicy. Obecnie jej relikwie spoczywają po translacji w specjalnej trumience na ołtarzu, na którym umieszczono jej XV-wieczną pozłacaną figurę.

    Według legendy, gdy polski książę krakowsko-sandomierski Bolesław Wstydliwy poprosił o rękę węgierskiej królewny Kingi, ta zwróciła się do swego ojca, aby w wianie nie dawano jej złota i kosztowności, gdyż niosą za sobą pot i łzy ludzkie. Nie chciała też roju służby, bo ta jest znamieniem pychy. Życzyła sobie tylko jednego skarbu – soli, którą chciała dać swej przyszłej ojczyźnie. Król Węgier podarował jej więc najbogatszą kopalnię Siedmiogrodu w Marmarosz (Prajd). Kinga, biorąc ją w posiadanie, wrzuciła do szybu swój zaręczynowy pierścień, zaś w drodze do kraju swego męża zabrała ze sobą doświadczonych górników węgierskich. W Polsce, podobno w okolicy Bochni lub Wieliczki, kazała im szukać soli. Znaleźli ją – jak pisze Ksiądz Piotr Skarga – „w pierwszym bałwanie [bryle] soli, który wykopano, pierścień się on jej znalazł, który ujrzawszy Kunegunda i poznawszy, dziękowała Panu Bogu, który dziwy czyni tym, którzy Go miłują”. Kinga żyła w pewnym sensie w ascezie co bardzo łączy się z życiem św. Franciszka.

    W Wieliczce znajduje się też Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej - Parafia św. Franciszka z Asyżu. Druga połowa XVI i początek XVII wieku zaznaczyły się w Wieliczce upadkiem ekonomicznym, a także religijnym i moralnym. Aby temu zapobiec, w 1623 roku radni miasta i zarząd salin wnieśli prośbę do nowo uformowanej grupy zreformowanych Franciszkanów, by osiedlili się w Wieliczce.

    Fundację w Wieliczce przyjęto w 1623 r. Znaczne sumy na budowę kościoła przeznaczył król Zygmunt III z dochodów miejscowej kopalni soli. W r. 1626 sufragan krakowski bp Mikołaj Lipnicki dopełnił konsekracji świątyni. W latach 1650-55 z funduszów żupnika wielickiego Sebastiana Koszuckiego stanął murowany klasztor. Kościół w Wieliczce był pierwszą murowana świątynią reformacką w Polsce i niewątpliwie jako wzorcowy wpłynął na nowo powstające kościoły, szczególnie w prowincji małopolskiej. Dnia 2 kwietnia 1718 r. spłonęły budynki klasztorne i kościół. Z ofiar różnych dobrodziejów oraz z jałmużn zebranych w pozostałych kościołach reformackich już w 1721r. Odbudowano je na nowo. Konsekracji świątyni dokonał 28 sierpnia 1721 r. biskup kijowski Jan Tarło. Wyposażenie wnętrza pochodzi z pol. XVIII w. i jest w większości dziełem zespołu braci zakonnych, stolarzy i snycerzy.

    W 1878 roku próbowano utworzyć przy klasztorze parafię, ale ostatecznie do tego nie doszło. Od 1899 roku, na skutek połączenia prowincji Bernardynów i Reformatów, klasztor w Wieliczce przez 12 lat należał do nowej prowincji Niepokalanego Poczęcia NMP. W związku z tym nowicjat dla kandydatów do kapłaństwa przeniesiono do klasztoru w Leżajsku, a na miejscu pozostał nowicjat tylko dla braci. Pierwsza wojna światowa przyniosła klasztorowi duże straty. W 1915 roku do miasta wkroczyły wojska rosyjskie, które zajęły niemal cały klasztor, czyniąc z niego punkt zaopatrzeniowy dla wojska. W czasie walk spadło na klasztor kilka pocisków armatnich, które poważnie uszkodziły dachy. Jeden z pocisków wpadł do kaplicy Pana Jezusa Miłosiernego, zabijając dwie osoby i jedną raniąc. W czasie walk okoliczna ludność tłumnie chroniła się zarówno w kościele, jak i w klasztorze. W opiece nad ofiarami wojny szczególnie odznaczyli się: ojciec gwardian Walenty Starmach i Sługa Boży Alojzy Kosiba. Po odstąpieniu Rosjan klasztor zajęła znowu armia austriacka, która zarekwirowała cały inwentarz i żywność, a w klasztorze umieściła generalną pralnię dla , stacjonującego wojska. Po wojnie, już w odrodzonej ojczyźnie, życie w klasztorze było coraz bardziej ustabilizowane. Ponieważ brakowało miejsca w dotychczasowym nowicjacie, w latach 1927-1928 do strony zachodniej gmachu klasztornego dobudowano nowy dwupiętrowy budynek. W 1928 r. pokryto kościół polichromią według projektu Jana Bukowskiego, a także pomalowano ołtarze. W 1934 roku, przeniesiono nowicjat do Pilicy i Kęt, a w nowo wybudowanym gmachu umieszczono Studium Filozoficzno-Teologiczne im. św. Bonawentury. W 1939 r. Przesunięto ołtarz główny do ściany prezbiterium, a w części klasztoru na piętrze wzniesiono nowy chór zakonny, zaprojektowany przez inż. arch. Tadeusza Maćkowiaka z Krakowa.

    Wielka czcią okolicznej ludności, a zwłaszcza górników cieszy się obraz Matki Bożej Łaskawej w ołtarzu bocznym, malowany na kamiennej płycie. Uważany za laskami słynący jest również zabytkowy krucyfiks w kaplicy przy zakrystii. Autorem obrazów: św. Franciszka i św. Antoniego (w ołtarzach bocznych), św. Michała Archanioła (w zwieńczeniu ołtarza głównego), stacji drogi Krzyżowej oraz Ostatniej Wieczerzy (w refektarzu) jest Michał Stachowicz. W kościele znajdują się też nowsze obrazy, wykonane przez miejscowego art. malarza Stefana Chmiela.
























Zdjęcia: Kinga Podróże i Życie

Źródło: Kopalnia soli w Wieliczce i Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz